Nowy rodzaj sztuki ulicznej – tzw. artcovery, czyli alternatywa dla wielkich reklam – pojawił się na ulicach Warszawy. Projekt „Street Art by Fenix” to pomysł na to, jak zadbać o lepszą jakość życia w mieście, uwzględniając komfort oraz wrażliwość estetyczną mieszkańców Warszawy.
Brzydkie blaszane kioski, pstrokate reklamy czy niedopasowana architektura to standard, do którego zdążyliśmy przywyknąć. O wszechobecnym chaosie, panującym na polskich ulicach zrobiło się głośniej w ubiegłym roku, po ukazaniu się książki „Wanna z kolumnadą” Filipa Springera, poruszającej temat otaczającej nas brzydoty. Mieszkańcy protestują przeciw zaśmiecaniu przestrzeni miejskiej, w której reklamy, często w postaci wielkoformatowych płacht zasłaniających elewacje budynków, wpisane są w krajobraz. Taki sprzeciw społeczny wzbudziły na przykład wielkie reklamy zamieszczone na Domu Towarowym „Smyk” w Warszawie.
W przypadku remontowanych budynków, zanim kamienica odzyska blask „zdobią” ją – w najlepszym razie – rusztowania.
Projekt „Street Art by Fenix”, który firma Fenix Group realizuje we współpracy z Wydziałem Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie jest dowodem na to, że przestrzeń publiczna może być doskonałym miejscem do prezentowania sztuki, a tym samym kształtowania estetyki i wrażliwości jej odbiorców. Pomysł polega na potraktowaniu powierzchni zabezpieczających remontowane kamienice jako galerii sztuki. Wielkoformatowe druki zawieszone na zrujnowanych fasadach budynków, które dopiero teraz mają szansę na renowację, stają się swego rodzaju płótnem dla artystów.
Na siatkach zasłaniających elewacje remontowanych przez firmę Fenix Group kamienic prezentowane są prace absolwentów warszawskiej ASP. Dotychczas pojawiły się trzy artcovery: na rogu ulic Okrzei i Jagiellońskiej, niedaleko kina Praga; na ulicy Targowej 43, w pobliżu bazaru Różyckiego, a także na Targowej 21, nieopodal skrzyżowania z ulicą Kijowską.
Artcovery – nazwa pochodzi od połączenia angielskich słów „art” (sztuka) i „cover” (przykryć) – przywodzą na myśl murale, z tą tylko różnicą, że mają krótszy żywot i nie powrócą gdy elewacja odzyska swój pierwotny blask. Rozmach oraz zaskakujące projekty mają zaciekawiać, wywoływać dyskusje i zainteresowanie sztuką.
Sztuka i dziedzictwo kulturowe to dla nas wyjątkowa wartość. Na co dzień pracujemy nad tym, aby przywracać kamienicom status wizytówek miasta, w czym pomagają nam doświadczeni architekci oraz znakomici rzemieślnicy, artyści w swoim fachu. Dlatego też wspólny projekt z uczelnią, która jest prawdziwą kuźnią talentów jest dla nas niezwykle ważny – mówi pomysłodawca inicjatywy Andrzej Kawalec, prezes Fenix Group.